Dr M. Zdrowicka-Wawrzyniak: Bieg Kobiet Zawsze Pier(w)si z indywidualnej perspektywy

Bieg Kobiet Zawsze Pier(w)si już w niedzielę 10.10, a zapisało się na niego ponad tysiąc kobiet. O bieganiu i nie tylko rozmawiamy z dr Magdaleną Zdrowicka-Wawrzyniak, wykładowcą akademickim i autorką książek. 

  • Bierze Pani Doktor udział w Biegu Kobiet Zawsze Pier(w)si. Od jak dawna Pani biega?

I tu Panią zaskoczę, nie biegam. By brać udział w biegu, wcale nie trzeba biegać. Na co dzień bardzo szybko się poruszam, podczas imprez biegowych po prostu maszeruję w dość wysokim tempie.

  • Co zatem Panią skłoniło do udziału w biegach?

Rodzinnie towarzyszyliśmy przyjaciołom w ich zmaganiach biegowych. Mieliśmy przyjemność stanowić suport na przykład w Biegu Rzeźnika w Bieszczadach czy podczas Festiwalu Biegowego w Krynicy. Zawsze wiązało się to z niesamowitymi przeżyciami, czuliśmy, że tworzymy cząstkę tego biegowego świata, ponieważ od uczestników tych wielokilometrowych zmagań biła niezwykle pozytywna energia. Sami zaczęliśmy aktywniej funkcjonować, trochę się baliśmy, że przyjaciele przy najbliższej okazji zapiszą nas – co zapowiadali – do udziału w jakimś biegu.

  • Pamięta Pani Doktor swój pierwszy biegowy raz? Ile udało się pokonać i jakie wrażenia? Ciężko było?

Doświadczenia z towarzyszenia biegaczom pozwoliły nam na podjęcie decyzji o udziale w imprezie charytatywnej Bieg Tulipanów (2017), tym bardziej, że w regulaminie podkreślano, że nie trzeba biegać, po prostu należy pokonać wyznaczone okrążenie – nieco ponad dwa kilometry, można to zrobić tyle razy, na ile ma się ochotę, mieszcząc się w limicie czasu. O ile dobrze pamiętam, pokonałam trasę pięciokrotnie. Byłam z siebie zadowolona, z dumą oddawałam kilometry, mając świadomość, że zostaną one przeliczone i zwiększą sumę, którą obiecał przekazać sponsor. Bieg był na tyle przyjemny, że braliśmy udział w kolejnych jego edycjach.

  • Woli Pani do biegania asfalt czy naturę?

Zdecydowanie naturę. Choć nawet przy asfaltowej nawierzchni natura nie jest wykluczona. Tak jest na przykład w ramach ParkRun Kalisz, gdzie trasa wiedzie nad rzeką, skrajem Parku Miejskiego. Natura wokół pozwala mi na przemyślenia, zdystansowanie się od rzeczywistości i fotografowanie. Wiele moich zdjęć powstało właśnie w ramach przebieżki po okolicy lub miejsc, w których dane mi było się znaleźć.

  • Podobno buty mają kolosalne znaczenie, jakie są Pani preferencje, jakie warunki muszą takie biegowe buty spełnić?

Nie jestem w stanie udzielać fachowych porad, z całą pewnością do biegania i/lub szybkiego marszu powinniśmy zaopatrzyć się w buty do takiej właśnie aktywności. Mają odpowiednią przyczepność, amortyzację, komfort noszenia… Wcześniej używałam zwykłych butów sportowych, teraz już wiem, jaka jest różnica.

  • Jakie ma Pani doświadczenie w dużych imprezach biegowych, czy to pierwszy taki bieg?

Uczestniczyłam w różnych biegach charytatywnych, gdzie na pierwszym miejscu nie były najważniejsze wyniki. Ja się z nikim nie ścigam, nie dbam o rekordy. Oczywiście to przyjemne, gdy pokona się swoje ograniczenia i uzyska lepszy czas, ale nie to jest najistotniejsze. W Biegu Kobiet Zawsze Pier(w)si biorę udział drugi raz. Choć nie będzie to ten sam bieg, ponieważ w ubiegłym roku możliwy był tylko udział wirtualny. W 2020 roku każda uczestniczka otrzymała pakiet startowy i przebiegła, przemaszerowała, przespacerowała 5 kilometrów w wybranej przez siebie okolicy. Tym razem spotykamy się Poznaniu i wspólnie pokonamy trasę.

  • Cele biegu są szczytne, organizatorzy wymieniają 5 powodów i zachęcają do przyłączenia się. „ZACZNIESZ swoją biegową przygodę i poczujesz na własnej skórze motywację naszej grupy. DOŁĄCZYSZ do największej w Polsce kobiecej społeczności z piękną ideą. ZADBASZ o swoje kobiece zdrowie i będziesz pamiętać o badaniach piersi. DORZUCISZ SWOJĄ CEGIEŁKĘ do wspólnej skarbonki, z przeznaczeniem środków na badania USG piersi dla uczestniczek naszych wydarzeń. ZACHWYCISZ się pakietem startowym wraz z pięknym, odlotowym medalem.” To wpis ze strony. A jakie są powody udziału Pani Doktor?

Różowy październik ma dla mnie wymiar osobisty. Choroba, której poświęca się tyle uwagi w tym miesiącu, dotknęła kobiety w mojej rodzinie, mnie niestety też nie oszczędziła. W ubiegłej edycji Biegu Kobiet mogłam świętować powrót do zdrowia. To, że Bieg odbywał się wirtualnie dało mi szansę na udział, wówczas na wyjazd do Poznania i uczestnictwo w imprezie masowej nie mogłabym sobie pozwolić. Zatem najważniejszym powodem spośród przywiedzionych wyżej jest ta ‘piękna idea’ – profilaktyka jest niezwykle istotna. Gdyby nie badania profilaktyczne, na które się zdecydowałam ze względu na obciążenie rodzinne, zapewne długo jeszcze nie wiedziałabym, że coś mi grozi. Aktywność natomiast dla osób doświadczonych rakiem piersi wpisana jest w rekonwalescencję, po terapii onkologicznej ruch przyczynia się do poprawy jakości życia.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Pytania zadawała Paulina M. Wiśniewska

Na zdjęciach: dr M. Zdrowicka-Wawrzyniak oraz okładka jednej z książek jej autorstwa, pozycja dostępna w naszej e-księgarni