Dr J. Stojer-Polańska: „Sukces będzie wtedy, kiedy treść książki pomoże w udzielaniu psom pomocy”

Rozmowa ze współautorka książki o pierwszej pomocy dla psów, dr Joanną Stojer-Polańską, kryminalistykiem, pomysłodawczynią i współautorką serii kryminalistycznej dla dzieci i dorosłych czytelników, aktywną działaczką na rzecz praw zwierząt, na co dzień – naukowcem i nauczycielem akademickim. 

• Książka o pierwszej pomocy przedweterynaryjnej dla psów już okazała się sukcesem, a na rynku jest dopiero od 3 dni! Wydawnictwo przyjmuje zamówienia poprzez aplikację e-księgarni na tę pozycję, Zamawiają osoby prywatne, ale i Fundacje „psie”. Brakowało, i to chyba bardzo, takiego poradnika pomocy doraźnej w nagłych „psich” wypadkach…

Cieszę się, że jest zainteresowanie. Sukces będzie wtedy, kiedy treść książki pomoże w udzielaniu psom pomocy, zwiększy świadomość opiekunów psów, wyczuli na sytuacje, kiedy pomoc przedweterynaryjna i weterynaryjna jest potrzebna. Psy są traktowane często jak domownicy. Jeżdżą z nami na wakacje, uczęszczamy z psami na szkolenia z zakresu współpracy człowiek-pies, dbamy o właściwe wyżywienie. Ponieważ psy intensywnie uczestniczą w naszym życiu, ulegają wypadkom na drodze, chorują z powodu zjedzenia czegoś szkodliwego, bywają pogryzione przez inne zwierzęta. A my chcemy im pomóc. Po upublicznieniu informacji o wydanej książce dzwonią także zaprzyjaźnieni przewodnicy psów służbowych i opowiadają o kolejnych wartych opisania sytuacjach. Takich, kiedy psu coś się stało i trzeba było szybko zareagować.

• To może powstanie kolejna pozycja z zakresu pomocy przedweterynaryjnej dla psów?

Pomyślimy. Może warto byłoby wrócić do wątków poruszonych w „Psach domowych i służbowych”, gdzie piszemy z Joanną Pulit o pielęgnacji psa i potrzebach naszych czworonogów. Warto też przekazać parę podpowiedzi dla osób, które opiekują się psami starszymi czy też skrzywdzonymi (np. psami odebranymi podczas interwencji), bo taka opieka nie jest łatwa. Dużo ludzi decyduje się na adopcję psa, stąd warto edukować, zapoznawać z regulacjami prawnymi, które psów dotyczą i pokazać, jakie są możliwości dla opiekunów psów związane z właściwą opieką, psimi wybiegami czy też socjalizacją psa.

• Zdradziła Pani, że pomysł na książkę o pierwszej pomocy dla psa narodził się podczas szkolenia psów służbowych, ale i z własnych doświadczeń wie Pani, że taka pomoc może być konieczna. Co takiego działo się Pani psu, że zaowocowało to książką?

Pies po intensywnej zabawie z innymi psiakami zaczął kuleć i wyglądało na to, że bardzo boli łapa. Dopiero kolejnego dnia można było wykonać prześwietlenie. Nie każdy środek przeciwbólowy dla ludzi może być podany psu. I tu potrzebowałam pilnie konsultacji. Innym razem pies zatruł się czymś, a to zawsze trudne do diagnozy, kiedy nie wiemy, co nasz pupil mógł zjeść na spacerze. Intensywne biegunki trzeba było szybko opanować.
W niektórych miastach funkcjonują kliniki dla zwierząt 24h, ale nie zawsze jest możliwość szybko do takiego miejsca dotrzeć. Stąd bardzo ważne, by mieć telefon do swojego weterynarza na tak zwany wszelki wypadek i przygotowaną apteczkę dla psa. Trzeba oczywiście wcześniej wiedzieć, co najczęściej psom dolega i jak zareagować. Stąd właśnie pomysł na książkę. Pytałam też zaprzyjaźnionych przewodników psów ze służb mundurowych, co przydarzyło się ich psom podczas działań na służbie. Te historie też pojawiają się w książce. Niektóre służby mają takie apteczki przygotowane dla funkcjonariuszy na czterech łapach.

• Jest Pani aktywną osobą, pisze książki, wykłada, zyskała tytuł Popularyzatora Nauki rok temu, jest jedną z sygnatariuszek petycji o przyznanie emerytury płatnej dla wszystkich psów służbowych. Nie brakuje Pani czasu na odpoczynek i takie normalne życie, poza pracą i działalnością charytatywną na rzecz zwierząt?

Wolny czas spędzam jeżdżąc konno. Lubię odpoczywać w miejscach, gdzie są zwierzęta. Pies też jeździ do stajni, bo zwykle można psiaka w takie miejsca zabrać. Na szczęście mój czworonóg lubi inne zwierzęta, a koń nigdy go nie kopnął. Choć widziałam takie sytuacje, kiedy o włos pewien pies uniknął spotkania z kopytem… Często można też zaobserwować spotkania międzygatunkowe, czyli na przykład psa z kotem. Po takich spotkaniach bywa, że pierwsza pomoc jest potrzebna. Widziałam też na wybiegach dla psów niejednokrotnie, jak psy się pogryzły. Pierwszej pomocy potrzebowały psy, ale też ludzie, którzy psy rozdzielali.

• O czym Pani marzy na czas wakacji?

Żeby wakacje pozwoliły „podładować baterie”, na przykład dzięki wyjazdom na łono natury, choć zawsze wolę aktywny wypoczynek, na przykład rajdy konne. I by szkoły po wakacjach pozwoliły na powrót dzieci do kontaktów społecznych.

I tego z całego serca życzymy i czekamy na kolejne książki Pani autorstwa! Dziękuję za rozmowę. 

Rozmawiała Paulina M. Wiśniewska

Na zdjęciu: dr Joanna Stojer-Polańska podczas swojej ukochanej jazdy konnej

Fot. Maria Mierzyńska-Kiebzak

Demo do gratisowego pobrania: Pierwsza pomoc demo

Przy tej okazji przypominamy o petycji, której jedną z sygnatariuszek jest dr J. Stojer-Polańska i prosimy o podpisy, bo to nie powinno tak być, że zwierzęta służbowe po latach pracy mają emerytury państwowe równe 0 zł – link:

https://www.petycjeonline.com/walczymy_o_przyznanie_pastwowych_emerytur_dla_wszystkich_psow_i_koni_subowych

A to link do książki o pierwszej przedweterynaryjnej pomocy dla psów:

https://wydawnictwo-silvarerum.eu/produkt/k-dolebska-j-stojer-polanska-pierwsza-pomoc-dla-psow-kolor/